Croque monsieur-chrup Pan!!!

Witajcie kochani! 

Na samym początku, chciałabym Wam gorąco podziękować za liczne komentarze! Dla mnie taka interakcja, jest bardzo cenna. Cieszy mnie to, jak małą dziewczynkę podkradanie mamusiowych kosmetyków. Dziękuje Wam za to z całego serducha. 

Drugą sprawą jest to, że moi goście już polecieli i wracam do normalnego trybu życia. Po choince nie ma już śladu, a magiczny czas to już tylko wspomnienia. 

Powiem Wam szczerze, że wejście w normalny tryb życia, nie jest wcale taki łatwy, ale robię co mogę. 

Nadrabiam zaległości i zaczynam żyć, tym nowym 2017 rokiem. 

Dziś przychodzę do Was z szybką przekąską, którą zaserwowałam zamiast obiadu. 

Nie miałam czasu na bardziej kreatywne danie, niemniej jednak, nikt się nie skarżył, i każdy był zadowolony. 

Croque monsieur czyli chrup Pan, to nic innego jak tost z szynką, serem i beszamelowym sosem. Pierwszy raz jadłam ją gdzieś we Francji, ładnych parę lat temu, i od tego czasu odtwarzam ją w moim domu. Zawsze jest bardzo lubiana i mam nadzieję, że i wam zasmakuje. 

Do wykonania tej kanapki, potrzebne nam będą 4 składniki. Chleb tostowy, ser, dobra szynka i sos beszamel, który pewnie każdy zna i umie przygotować. 

W oryginalnym przepisie, używamy sera gruyere, ale ja wykorzystałam cheddar i myślę, że doskonale spełnił swoją rolę. 

A więc, przechodzimy do montażu! 

Hmmm... Nie wiem jak zebrać tą układankę w rozsądne zdanie, ale postaram się nie namieszać za dużo. 

Tostowaną wcześniej kromkę chleba, smarujemy beszamelem, dodajemy plaster szynki i posypujemy serem. Na ser kładziemy kolejny plaster szynki i jeszcze raz ser. Całość przykrywamy drugim kawałkiem chleba. Piramida gotowa! 

Górę kanapki polewamy sosem beszamelowym i posypujemy obficie serem. Teraz wystarczy zapiec w piekarniku i cieszyć się jej smakiem. Pieczemy do uzyskania złotego koloru. Wtedy napewno jest gotowa i smaczna. 

Pamiętajcie aby tostować chleb wcześniej! Dzięki temu uzyskacie efekt chrupkości a nie rozmoczony, miękki kawałek chleba.  

Wiem, wiem! 

Ta kanapka nie należy do tych najlżejszych, ale w awaryjnych sytuacjach jak, brak czasu na obiad lub niespodziewani goście, dla mnie królową i tyle. 

Moją kanapkę podałam w towarzystwie świeżej sałaty i czerwonej cebulki. Myślę, że takie zestawienie było bardzo korzystne dla smaku. 

Jest też, druga wersja tej kanapki. Różni się tym, że na górę dodajemy sadzone jajko. Nosi nazwę, Croque madame czyli... chrup Pani! 

Mam nadzieję, że skusi Was ta kanapka i wykonanie ją w swoich domach. 

Chrupiący pan czy chrupiąca pani, naprawdę są smaczne i warte uwagi. 

Pozdrawiam i do następnego...