Dolce far niente!

Jedno z moich ulubionych włoskich określeń. Słodkie nieróbstwo! Nie brzmi zacnie? Taka słodycz robienia niczego. Ale czy to jeszcze realne w naszych czasach? Kiedy tak ostatnio wypoczywałeś/aś? Z dala od wszystkich i wszystkiego? Taka mała medytacja, dla zdrowego samopoczucia. Teraz, ktoś może pomyśleć. Na wakacjach się odpoczywa!!! A i owszem! Zgadzam się! Ale czy napewno? A może to tylko wyścig szczurów? Wiecznie biegiem z walizami wypchanymi po same brzegi ciuchami, butami, biżuterią i oczywiście całym ekwipunkiem kosmetyków. Aparaty, kamery, laptopy i milion innych sprzętów. Nerwowe szukanie wifi. Czy to wszystko przypomina dolce far niente? Będąc w różnych miejscach przyglądam się ludziom, biegającym za wifi, aby jak najszybciej opublikować fotografię zrobioną minutę temu. Matki wrzeszczące na swoje, zmęczone już dzieci, które nie chcą pozować do zdjęcia nr tysiąc. Zmęczone twarze ludzi, którzy oglądają dziś kolejna atrakcje danego miejsca. Zaspani i zmęczeni. Jedyne co zmienia ich wyraz twarzy to sprzęt, który zrobi im właśnie cudowną pamiątkę z wakacji. Jak za pośrednictwem magicznej różdżki aparat zmienia ich twarze z posągowych na radosne i świeże. Fajne też są nadąsane królewny w złotych szpilkach, brokatowym bikini i oczywiście pełnym makijażu na plaży, lekko poirytowane, bo nie ma internetu. Ach... co za obraz... No i w tym oto miejscu ja się pytam. Co to do cholery jest? To jest wypoczynek? Relax? Czy co? Dla mnie to jeden wielki stres! I nie wierzę, że to są wymarzone wakacje, dzięki którym mamy zregenerować swoje siły. Pamiętam jedną sytuację ze swojego życia. Będąc pierwszy raz w Paryżu, z wyciągniętymi jęzorami biegaliśmy od miejsca do miejsca. Metro, schody, atrakcja, zdjęcia a raczej miliony zdjeć i gigantyczne kolejki, które doprowadzały nas do szału. To był totalnie nieudany wyjazd. No może nie od końca nieudany, ale napewno męczący. Za to gdy pojechaliśmy kolejny raz, nasze myślenie było zupełnie inne. Bez pośpiechu i wielkich planów, zobaczyliśmy wszystko z zupełnie innej perspektywy. Do dziś pamietam chwilę, gdy leniwie siedzieliśmy przy Notre Dame zajadając suchą bagietkę. Przegadaliśmy chyba ze trzy godziny i właśnie wtedy to miejsce stało się cudowne. Tak wiec myślę, że fajnie jest wyluzować na wakacjach. Pozwolić dzieciom na zabawy w basenie a nie ciągać ich na siłę w miejsca, które ich nie interesują. Wkurza cię rozmazujący się makijaż? Nie maluj się! Ubierz okulary, wepnij we włosy kwiat i ciesz się wyjazdem!  Jak nie zobaczysz czegoś teraz to zobaczysz następnym razem! Tak masz myśleć i już! Myślenie pozytywne ma wielką siłę. Uwierz w to. W takich czasach jakie mamy, cudownie jest wyłączyć głowę z takiego chorego wyścigu. Szpilki zamień na wygodne buty, i nie układaj planów. Ciesz się chwilą, bez względu na to czy jesteś kobietą czy zapracowanym mężczyzną. Relax i wypoczynek jest tym czego nasz organizm potrzebuje. Stres kumuluje w nas swoją moc i musimy zwalczać go na każdym kroku, pamiętając, że nie jest naszym sprzymierzeńcem. Ale jak się odstresować nie będąc na urlopie? O tym w następnym poście, bo w tym jak zwykle się rozpisałam i nie skończyłam swoich myśli.

Komentarze

  1. Martyna Wojciechowska powiedziała, że "Podróże mają magiczną moc uzdrawiania duszy.
    Pomagają zdystansować się do problemów dnia codziennego." :)
    I nie ważne czy jest to podróż na koniec świata, na drugi koniec Polski czy do pobliskiego miasta :)To idealna okazja by złapać oddech i pomysleć nad tym co naprawdę ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Martynę! Bardzo mi imponuje jej postawa. Mądre słowa i zgadzam się z nią i myślę że Ty też

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty