7 żyć

Podobno koty dysponują siedmioma a czasem dziewięcioma życiami. Nie wiem jaka jest prawda, ale trochę im zazdroszczę. Nasuwa mi się jednak pytanie. Co z nami? 
Czy my żyjemy tylko raz? Nam nie przysługuje tyle żyć? Myślałam o tym ostatnio i pląta mi się po głowie kilka myśli, którymi chętnie się z Wami podzielę.  
Nasze życie składa się z różnych etapów, które nieustannie zakłócają nasze poczucie stabilizacji, wprowadzając często niezłe zamieszanie. Etapy bywają cudowne, tragiczne, komiczne, żałosne a nawet nudne. Ciężkie i lekkie. I tak sobie pomyślałam, że te etapy to właśnie nasze nowe życia. I może warto nie bać się zmian. Dzięki temu wiemy, że każdy etap ma swój początek i koniec. Przyszły mi na myśl teraz biografie, które osobiście uwielbiam. Biografie ludzi sławnych i tych zwyczajnych, czyli ludzi z naszego otoczenia, rodziny i przyjaciół. Zapewne wielokrotnie mieliście okazję słuchać opowieści cioci w sędziwym wieku, albo własnych rodziców. Swoją drogą, uwielbiam takie opowieści. Można śmiać się i płakać. Zazdrościć i współczuć. Słuchać takich opowieści z wypiekami na policzkach. A to wszystko historia jednego człowieka. Dlatego też myślę, że jednak mamy coś wspólnego z kotami. Mamy tą siłę, spadania na cztery łapy. Nasze życie ma wiele etapów... wiele żyć. Począwszy od narodzin, przez dorastanie i pierwsze miłości. Złamane serca i rozterki emocjonalne. Błędy młodości i złe wybory. Ślub, małżeństwo i dzieci, jest kolejną fazą w naszym życiu. Prawdopodobnie śmierć kogoś bliskiego to kolejny etap. Bardzo bolesny, samotny i emocjonalny. Możemy mieć jednak nadzieję, że dobiegnie końca i zapoczątkuje zupełnie coś innego. Zdecydowanie innego i prawdopodobnie lepszego. Pewnie wielokrotnie słyszeliście opowiadania osób, które wygrały z ciężką śmiertelną chorobą. Albo ludzi, którzy przeżyli groźne wypadki. Każdego z nich łączyła ta sama emocja. Ogromna radość z otrzymanego nowego-kolejnego życia. Albo taki przyziemny zwykły przykład, dotyczący nawet mnie. Opuszczenie kraju i zamieszkanie w nowym, praktycznie nie znanym nam miejscu. Z inna kulturą, mentalnością czy językiem. Czy było łatwo? Watpię! Dlatego wiem, że warto zawalczyć! 
Zawalczyć o każdą naszą zmianę! Mamy ogromną szansę na to, że nasze następne życie będzie pełne niespodzianek. Nie koniecznie tych złych. Myślę, że z każdego, danego nam życia, powinniśmy czerpać jak najwięcej. Wszystko jest po coś! Nie zawsze potrafimy zrozumieć, to co się dzieje i częste potknięcia sprawiają nam ból i osłabienie. Ale starajmy się, zrozumieć siebie, nabierajmy siły i cieszmy się każdym momentem w życiu. W tym, w którym teraz jesteśmy. Tak naprawdę, nie wiemy ile nam tych żyć zostało. Oby jak najwięcej! Najlepsze przed nami!

Komentarze

Popularne posty