FejsBÓGowy zawrót głowy.

Żyjemy w czasach bardzo medialnych. Z każdej strony napływają do nas informacje, bardziej lub mniej istotne. Zdarzają się potrzebne, ale często zupełnie zbędne w naszym życiu. Cały ten kram dotyczy wszystkiego co nas otacza. Słowo "celebryta" stało się bardzo popularne. Miliony zabijają się o ilości odwiedzin, polubień i komentarzy. Najgorsze jest to, że problem zaczyna dotykać również nas, czyli przeciętnych ludzi. Za wszelką cenę chcemy zabłysnąć na szklanym ekranie. Ale, czym tak naprawdę chcemy zabłysnąć? Kawką w ogrodzie, selfie przy grzejniku, bałaganem zrobionym przez kota, czy nowymi butami?
Kurcze! Co się z nami dzieje??? Nie mamy już nic do pokazania? Zainteresowania wyszły z mody? Czy musimy ograniczać się tylko do wyglądu, kasy, zdjęć z zakupów i kawusi w Starbucks? 
Kiedyś ludzie chodzili do galerii, teraz galeria kojarzy się, wyłącznie z galerią handlową. Nikt nie ma czasu na karmienie strefy intelektualnej i towarzyskiej? Niemniej jednak mam wielką nadzieję, że tak nie jest, i ludzie nadal mają ochotę spotkać się bez konieczności komunikowania tego całemu światu. Ja wiem, takie mamy czasy i każdy robi to co lubi. Wiem też, że to bardzo dobrze, ale dlaczego trzeba się tak obnażać przed całym światem, niemal każdego dnia? Z jednej strony chronimy swoją prywatność, a z drugiej, pokazujemy wszystko, nie zdając sobie sprawy, kto naprawdę nas ogląda, i ilu przychylnych znajomych mamy w swoim wirtualnym gronie. Oczywiście, fajnie jest popatrzeć na zdjęcia z wakacji w ciekawych miejscach. Wielokrotnie, możemy znaleść inspirację dla samych siebie, ale sto zdjęć tej samej palmy i zachodu słońca  może być zwyczajnie nudne. 
Trochę smuteczek mnie ogarnia..... Jak to będzie za kilka lat? Staniemy się aktorami niemego kina? Z taką tylko różnicą, że nieme kino było obrazem czarno-białym, a teraz wszystko mamy w cudownym HD. Czy nasze dobre samopoczucie będzie zależało od tego ile lajków otrzymamy, pod kolejnym zdjęciem? O zgrozo!!! Czy już nikt nie wychodzi na kawę i ploteczki, bo wszyscy o sobie wszystko wiedzą, bez ruszenia swoich czterech liter z domu? Kurczę, lipa jak dla mnie..... Zastanawiam się też, czy to co widzimy na zdjęciach jest autentycznym życiem? Takim udanym, pięknym i radosnym? A może to tylko zwykły marketing? Pokazanie siebie w jak najlepszym świetle, i zwykła chęć zagrania komuś na nosie? Ciekawa jestem tego, bo skoro jest tak, jak na załączonych obrazkach, to skąd bierze się tylu samotnych i zwyczajnie smutnych ludzi? Wiem też jedno. Cudownie jest, gdy ktoś o nas pamięta bez aplikacji, która mu przypomni o naszym istnieniu. Myślę, że nie powinniśmy dać się wchłonąć tak do końca w wirtualny świat, i korzystać z umiarem z wszystkiego co w nim znajdujemy i publikujemy. Postawmy bardziej na realnych przyjaciół, którzy nie dostaną zawału gdy zobaczą nas bez makijażu, przytulą w razie potrzeby i czasem ochrzanią, jak zasłużymy. Zbierajmy wokół siebie realne osoby, tak by czuć się z nimi swobodnie, i bez większych zawstydzeń móc opowiadać o swoich upadkach i cudownych wzlotach jakie miewamy. Żyjmy prawdziwymi emocjami, i nie skupiajmy się wyłącznie na magicznym świecie HD.

Komentarze

  1. Niedawno slyszalem w radiu ze srednio ludzie sprawdzaja swoj telefon 200 razy na dzien. Pokolenie schylonych glow, ktos to nazwal. Czy to nie ty tutaj? Nie pamietam. Skleroza juz w tym wieku... ale za to dojrzaly i madry jestem;)... I skromny... ale to tez z wiekiem przychodzi;)
    Ale wracajac do tematu. Mysle ze jedna z glownych motywacji w zyciu ludzi jest bycie lepszym od innych. I to kryje sie za tymi niezliczonymi postami na fejsBogu, a uzyje sobie ten twoj wynalazek, bardzo trafny zreszta. Ale zaraz, zaraz ludzie zawsze chcieli byc lepsi od innych i starali sie to pokazac. Dlaczego wiec teraz przerzucili sie na te male ekraniki?
    Moze dlatego ze jest to latwe? Siedza sobie w kafejce albo w domowym zaciszu i tworzya swoj swiat. Nie potrzeba siedziec twarza w twarz z kims.? Nie potrzeba prowadzic rozmowy? Nie potrzeba wypelnic niewygodnej ciszy? Czy to sa przyczyny ze uciekaja od siebie?
    Tworzenie tego swojego swiata tez chyba nie bylo nigdy latwiejsze. Obsluga tych wszystkich gadzetow nie jest trudna nawet dla takich lekko juz zdezelowanych sklerotykow jak ja;) Wybieraja najlepsze i najradosniejsze zdjecia, pomijaja te gorsze i smutne. Zamieszczaj posty o sukcesach, a poraszki spoczywaja w szufladzie. Opisuja to co cudowne na wakacjach, a nie to co draznilo. To wszystko za pomoca paru klikniec myszki. I tak tworza swoja propagande sukcesu. I tak tworzy sie przeslodzony i nierealny swiat pokolenia malych celebrytow.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Tobą!!! To bardzo smutna prawda. Ludzie próżnie chwalą się glupotamu,byle na jak najwiekszą skalę.Często spotykam się też że chwialą się smiercią kogoś w rodzinie zamiast w spokoju i ciszy przezywać tragedie. Mam tylko jedno pytanie. Czy ta technika robi nam dobrze? uwsteczniamy sie? I gdzie sa te ulice z tymi szczesliwymi ludzmi sukcesu jakis spotykamy w sieci???????

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O jak miło ! Myślalam ze tylko ja jeste upartym dinozaurem który nie jest w gronie milionow fanow tego portalu! Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty